Basia – Historia

Moja historia

Jestem dorosłą osobą, wada wzroku towarzyszyła mi od dziecka. Pierwsi dostrzegli ją rodzice gdy poszłam do szkoły. Okres szybkiego wzrost w okresie dojrzewania spowodował że wada coraz bardziej się pogłębiała. Będąc dorosłą kobietą zatrzymałam się na -8 dioptrii.

Wada wzroku przeszkadzała mi w codziennej pracy i zajęciach. Jestem bardzo aktywna, kocham ruch. Mimo to nie miałam przyjemności gdy jeździłam na rowerze, nartach, grałam w koszykówkę czy siatkówkę. Bez okularów nie widziałam godziny gdy rano otworzyłam oczy.

Byłam szczęśliwa gdy dowiedziałam się, że laserowe korekcje wzroku są już dostępne. Po konsultacjach i przeanalizowaniu wszystkich „za i przeciw” oddałam się pełna zaufania w ręce lekarza, który miał mi przywrócić wzrok. Było to w prywatnym szpitalu w moim mieście. Poinformowano mnie, że lekarz, który operuje jest doskonałym specjalistą i przeprowadził około 1500 operacji.

Zabieg polegał na modelowaniu laserem kształtu rogówki. Niestety w jednym oku udało się zredukować wadę do -1,5 dioptrii, w drugim z nieznanych mi przyczyn lekarz przerwał zabieg. Zostałam z poprawionym jednym okiem. Był to okres przedświąteczny, kontakt z lekarzem był bardzo trudny, mogłam porozmawiać z nim tylko przez telefon, potem wyjechał na urlop a w rezultacie zrezygnował z pracy Byłam bezradna, zostawiona sama sobie.

Przyjaciele poradzili mi żebym skontaktowała się z podobnym ośrodkiem w Warszawie, zrobiłam to natychmiast. Przez długi czas nie widziałam, nie mogłam prowadzić samochodu, pracować, nie mówiąc o przyjemnościach jak kino czy fitness. W tym czasie wsparciem dla mnie była rodzina. Stan taki trwał około 3 m-cy. Choć po dobrze wykonanym zabiegu gojenie trwa 3 -4 dni.

Konsekwencją zabiegu była różnica w dioptriach między jednym okiem a drugim (ok. -6 dioptrii). To kolejna „niespodzianka”, nie mogłam dobrać okularów. Jedno oko -8 drugie -1,5 dioptrii. Moje oczy nie chciały się przyzwyczaić do soczewek, łzawiły były czerwone wszystko mnie uciskało i drażniło.

Minęły 2 lata, dopiero po tak długim czasie można było przeprowadzić koleiną operację zmniejszającą wadę i wyrównującą różnicę między jednym okiem a drugim. Poddałam się jej i tym razem się udało. Robiłam ją już w ośrodku w Warszawie, w którym wcześniej się leczyłam po nieudanym zabiegu w Łodzi.

Chciałam uwolnić się od okularów a tymczasem narobiłam sobie samych kłopotów, długo przebywałam na zwolnieniu lekarskim, wydałam kilka tysięcy złotych, angażowałam całą rodzinę. Zaniedbałam pracę zawodową, wpadłam w depresję.

Ta sytuacja spowodowała, że zainteresowałam się losem pacjentów. Skontaktowałam się z rzecznikiem odpowiedzialności lekarskiej, który uświadomił mi że każdy pacjent ma prawo dochodzenia swoich roszczeń, jeśli jego zdaniem popełniono błąd w sztuce lekarskiej. Zbulwersowana postawą lekarza, który mnie operował, oddałam sprawę do sądu. Po dwóch latach wygrałam – lekarz ze swoich pieniędzy wypłacił mi odszkodowanie jednak to nie zrekompensuje mi mojego bólu, cierpienia. Teraz widzę dobrze ale jestem pod stałą opieką lekarza i czeka mnie jeszcze kolejny zabieg.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.